Wyprawa na CMK cz.1: Żelisławice - Miny - Knapówka

Na początku maja 2018 roku pojechałem pociągiem Regio z Kielc do Żelisławic. Zapakowałem do pociągu rower, ponieważ głównym celem wyprawy była Centralna Magistrala Kolejowa. W planie miałem przejechanie rowerem, wzdłuż torów CMK, trasy pomiędzy stacjami Knapówka - Psary. To była całodniowa wyprawa, a do przejechania rowerem był dystans ponad 50 km. Plan udało się zrealizować, ale po kolei...

Na początek wyprawy wybrałem Żelisławice, ponieważ chciałem sfotografować stary dworzec kolejowy Żelisławice, wybudowany na początku XX wieku. Wiedziałem, że są zamiary zburzenia dworca, ale nie wiedziałem kiedy to zrobią. Spóźniłem się o kilkanaście dni. W Żelisławicach zastałem pusty plac w miejscu, gdzie stał dworzec i ... kupę czerwonych kamieni. Tak znika na naszych oczach kolejowa historia.


Z Żelisławic pojechałem asfaltową drogą w kierunku wsi Miny. Na drodze pusto. Ruch samochodów śladowy. Po kilkunastu minutach dojechałem do drogi wojewódzkiej 786, do miejsca, gdzie nad drogą przechodzi wiadukt kolejowy CMK. Od tego miejsca do stacji Knapówka dzieli nas odległość około 500 metrów. Stacja Knapówka, mimo swojej nazwy, nie ma nic wspólnego z ruchem pasażerskim (najbliższa stacja pasażerska to Włoszczowa Północ). Knapówka to tzw. posterunek odgałęźny czyli kilka rozjazdów kolejowych (w dużym skrócie). Rozjazdy Knapówki szybko minąłem i pojechałem leśną drogą, położoną po zachodniej stronie torów. Zatrzymałem się w odległości około 500 metrów na południe za Knapówką, mając nadzieję na udane zdjęcia pociągów, jadących tutaj z prędkością 160 km/godz. Kilka pociągów przeleciało, ale ze zdjęć nie jestem zadowolony.


Po kilkunastominutowym postoju, w oczekiwaniu na pociągi, wsiadłem na rower i  przejechałem przepustem, pod torami, na wschodnią stronę torowiska. Polna droga była zachęcająca, więc ruszyłem w kierunku pobliskiego lasu. Niestety, ale po dojechaniu do lasu, droga skończyła się ... więc zawróciłem i spróbowałem jazdy po ściernisku po zachodniej stronie CMK. Tutaj było jeszcze gorzej. Dojechałem do bliżej niezidentyfikowanego cieku wodnego, który nie pozostawił mi wyboru. Nie tędy droga - pomyślałem i po raz drugi zawróciłem.  

Jedynym wyjściem z tej patowej sytuacji, było skorzystanie z DW786, biegnącej w odległości około 300-500 metrów od CMK. Tak też zrobiłem ...
cdn...









/ zdjęcia z 5 maja 2018 roku  /

Komentarze

  1. pociąg do kolei4 stycznia 2019 22:29

    Wyprawa w ciemno. Pierwszy raz na nieznanej trasie. Poznawanie nieznanego. To lubię!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poznawanie czegoś, co nie znamy zawsze jest ekscytujące. Nigdy nie wiesz, co czeka cię za rogiem, czy za zakrętem

      Usuń

Prześlij komentarz