W drugiej części rowerowej opowieści ... kolejowym szlakiem Modlin - Chotomów ... pozostaniemy na terenie NDM, czyli Nowego Dworu Mazowieckiego oraz dojedziemy do przystanku kolejowego Janówek.
Po przekroczeniu mostu na Narwi, opuściłem Modlin i pojechałem DK85 w kierunku linii kolejowej nr 9. O ile dojazd do linii kolejowej, w rejonie ronda przy ulicy Warszawskiej jest możliwy, to droga w tym miejscu prowadzi dzisiaj donikąd. Ponieważ nie można było przejechać na drugą stronę torów, więc zawróciłem i pojechałem DK85 w kierunku pobliskiego wiaduktu drogowego nad torami kolejowymi.
Gdy tylko wspiąłem się na wiadukt, od strony Modlina nadjechał pociąg towarowy, ale na fotografii pozostały tylko ... cysterny. Lokomotywa była szybsza ode mnie i nie pozostało nic innego, jak sfotografowanie leniwie toczących się wagonów.
Z terenu wiaduktu drogowego widać, oddalony o 300 metrów, zabytkowy most im. Józefa Piłsudskiego na Wiśle. Wsiadłem więc na rower i pojechałem w kierunku kratownicowego mostu, który został w tym miejscu wybudowany przez Rosjan w 1911 roku, jako istotny element Twierdzy Modlin.
W trakcie obu wojen światowych most był burzony. W 1915 roku wycofujące się wojska rosyjskie wysadziły most w powietrze, a w 1945 powtórzył to Wehrmacht. Most był dwukrotnie odbudowywany przez państwo Polskie w 1934 i 1952 roku. Pod koniec lat 90. most przeszedł gruntowny remont i z tego okresu pochodzi błękitny kolor kratownicowej konstrukcji mostu.
Po zrobieniu kilku zdjęć błękitnego mostu, zawróciłem do ronda przy Warszawskiej. Potem, jadąc ulicą Warszawską i Modlińską (DDR) dojechałem do ulicy Legionów. Ulicą Legionów dotarłem do torów. Na przejeździe kolejowym w ulicy Nałęcza, przejechałem na drugą stronę torów kolejowych. Po drugiej stronie torów, jadąc szutrową aleją, zwaną ulicą Przytorową, dotarłem do stacji kolejowej Nowy Dwór Mazowiecki
Po wejściu na peron stacji NDM czekała na mnie nie lada atrakcja. Na stację wjechał najdłuższy polski pociąg pasażerski, czyli TLK POBRZEŻE. To, że najdłuższy to jedno, a to, że nie cały pociąg mieści się przy peronie NDM, to drugie. Podobno planują wydłużenie peronu do 300 metrów.
Ze stacji NDM pojechałem w kierunku przystanku kolejowego Janówek. Droga cały czas prowadzi wzdłuż torów kolejowych. Nie jest to droga dla samochodów, ale samochodem też przejedziemy. Początkowy odcinek drogi to ulica o nawierzchni asfaltowej. Potem, aż do Janówka, prowadzi polna droga. Niestety, ale na terenie NDM musimy jechać po kamieniach, a taka jazda nie należy do zbyt przyjemnych. Po dojechaniu do ulicy Granicznej musimy przejechać na drugą stronę torów. Od tego miejsca, aż do Janówka, droga na nawierzchnię gruntową, więc możemy silniej depnąć na pedały.
Janówek to kameralny przystanek kolejowy, który został zrewitalizowany kilkanaście lat temu. Wokół przystanku nie ma zbyt wielu zabudowań. Pasażerów na przystanku też nie widziałem zbyt wielu. Wokół pola. Typowy mazowiecki krajobraz.
Słońce. Cisza. Spokój. Od czasu do czasu przejedzie pociąg. Pełen relaks. Cóż można chcieć więcej!
Słońce. Cisza. Spokój. Od czasu do czasu przejedzie pociąg. Pełen relaks. Cóż można chcieć więcej!
| 11 czerwca 2017 |
Komentarze
Prześlij komentarz